Udzielam korepetycji z matematyki i fizyki.
Można zapytać czy w ramach korepetycji zadawać pracę domową uczniom?
Dla mnie jest oczywiste, że należy to robić.
Matematyka i fizyka by zrozumieć ich mechanizmy wymaga powtarzania ćwiczeń.
Zatem jak najbardziej zadaję uczniom pracę domową - do samodzielnego przećwiczenia - analogiczne przykłady jak te realizowane w czasie korepetycji.
Potem oczywiście sprawdzam poprawność ich wykonania.
Niektórzy rodzice są trochę zdziwieni tą sytuacją - wydaje im się, że jak już są korepetycje to "sprawa jest załatwiona".
A tu niestety - poza korepetycjami potrzebne są jeszcze żmudne samodzielne ćwiczenia !
Na szczęście nie spotkałem się ani razu z sytuacją by rodzic powiedział mi, że kategorycznie nie życzy sobie prac domowych.
Wręcz przeciwnie - rodzice zwykle deklarują, że przypilnują swoje dzieci w kwestii odrobienia zadanej pracy domowej.
A teraz nieco inny wątek.
Poza moim profilem zawodowym jestem jeszcze pasjonatem gry na gitarze. Moje umiejętności w tym zakresie są jednak dalekie od profesjonalnych.
Proponuję moim "uczniom", że mogę im przeprowadzić 5 darmowych lekcji gry na gitarze, po których w połączeniu z samodzielnymi ćwiczeniami
(w odpowiednio dużym zakresie) dość szybko opanują podstawy gry na gitarze pozwalające na dalszy samodzielny (lub niesamodzielny) rozwój w tym zakresie.
Ze swej strony mam również możliwość czasowego pożyczenia uczniowi jednej z moich gitar by mógł samodzielnie ćwiczyć.
Takie moje działanie ma na celu między innymi zaszczepienie w uczniach pasji do gry na gitarze i do muzyki w ogólności.
Mam również swoje refleksje dotyczące edukacji ekologicznej w szkołach.
Moje poglądy w aspekcie szeroko rozumianej ekologii są pewnie dość unikatowe i póki co pewnie nie znajdą wielu popleczników.
Uważam mianowicie, że w aspekcie ekologicznym stan naszej planety jest fatalny i należy dbać o środowisko naturalne między innymi poprzez edukację w szkołach.
Nasza cywilizacja jest bardzo energochłonna i w dużej mierze postępuje w myśl zasady "po nas potop", nie dbając o to by kolejnym pokoleniom oddać planetę w dobrym stanie.
Efekty zniszczenia środowiska obserwujemy na co dzień: ocieplenie klimatu, nawałnice, smogi, ginące gatunki zwierząt i roślin etc.
Panuje moda na bardzo duże auta (z silnikami nawet do 5 litrów pojemności skokowej) !
Kolejna "moda" - wyścigi formuły 1 - ile tam się marnuje paliw kopalnych !
Ponadto obserwujemy zakorkowane miasta, w których duża część samochodów to wielkie limuzyny, w których bardzo często podróżuje jedna osoba (kierowca).
Paradoksem naszych czasów jest to, że większość ludzi (tak zwani "przeciętni śmiertelnicy") segreguję odpady (na przykład malutki torebki plastikowe)
a bogaci ludzie albo "sportowcy" w formule 1 emituje niesamowicie duże ilości zanieczyszczeń ze swoich pojazdów o bardzo dużych pojemnościach silników.
Dalej. Masowy pasażerski transport lotniczy bardzo obciążający środowisko. Często bogaci ludzie przelatują tysiące kilometrów po to w wybranym miejscu spędzić dzień czy dwa i następnie wracając pokonują znów taką samą odległość samolotem.
Wszystko to wymaga spalania paliw kopalnych oraz wiąże się z emisją spalin obciążaniem środowiska przyrodniczego.
Dla mnie jest to wszystko totalnie anty-ekologiczne i nie etyczne wobec kolejnych pokoleń.
Innym tematem z tym powiązanym jest kwestia odpowiedniej organizacji transportu publicznego oraz budowa róg rowerowych w miastach - to też pole do działania dla władz, zarówno państwowych jak i lokalnych.
Oddzielnym tematem jest kwestia czy świat musi aż tak bardzo rozwijać technikę wojskową i zbrojeniową,
techniki oparte również na maszynach-urządzeniach-obiektach zużywających bardzo duże ilości energii oraz emitujących bardzo duże ilości zanieczyszczeń ?
Kolejna sprawa - podejście naszej cywilizacji do zwierząt ! Jest to bardzo niehumanitarne i anty-ekologiczne !
Zwierzęta hoduje się w bardzo niehumanitarnych warunkach na wielkich farmach gdzie często zwierzęta przez całe życie nie widzą świata bożego (poza swoją klatką); po to by je potem zabić na mięso i robić z tego mięsa kulinaria.
Traktowanie zwierząt wiąże się z ich cierpieniem oraz w dalszej kolejności zabijaniem.
Co więcej - nasza cywilizacja marnuje bardzo duże ilości żywności (w szczególności mięsnej): marnowanie żywności na tak zwanych "szwedzkich stołach" (wyrzucanie resztek), marnowanie żywności która się psuje w marketach etc !
Reasumując, efekt jest taki: cierpienie zwierząt, zabijanie zwierząt, obciążenie ekologiczne dla środowiska związane z hodowlami zwierząt, marnowanie żywności, obciążenie dla środowiska związane z utylizacją żywności która się psuje.
Tak jest w bogatych krajach.
A do tego miliony ludzi (na przykład w Afryce) cierpi głód.
To wszystko uważam za bardzo nieetyczne i anty-ekologiczne.
Jestem ponadto zwolennikiem diety wegetariańskiej - uważam, że mechanizmy ekonomiczne powinny być tak ustawione by żywność wegetariańska była tańsza od żywności mięsnej. Można to nie wątpliwie osiągnąć dzięki odpowiedniej polityce makro-ekonomicznej bogatych państw.
Tym samym uważam, że tematyka o której tu piszę powinna stanowić element edukacji ekologicznej jako specjalny przedmiot w szkołach.
Polityka makro-ekonomiczna państw winna również zmierzać w takim pro-ekologicznym i etycznym kierunku.