"Słowo jest muzyką" definiuje autorka artykułu poświęconego związkom muzyki ze słowem (Muzyka w logopedii, s.49). Idąc tym tropem, można pokusić się o stwierdzenie, że śpiew jest niczym innym jak mową rytmizowaną, często przy akompaniamencie muzycznym. Tak też w latach XX - lecia międzywojennego w Polsce określano edukację muzyczną realizowaną w szkole jako przedmiot muzyka - zajęcia nosiły miano śpiewu (Muzyka i wielostronna edukacja dziecka, s.30 pdf). Zatem już przed laty wychwycono potencjał, jaki tkwi w przygotowaniu muzycznym dla jak najpełniejszego rozwoju dziecka, gdzie naturalna ruchliwość łączy się z intuicyjnym wyczuciem rytmu.
Polska edukacja muzyczna może czerpać z bogatego dorobku rozwijających się od starożytności koncepcji wychowania muzycznego, o czym szeroko pisze Maria Przychodzińska (Metodyka wychowania muzycznego w przedszkolu, s.8). Autorka podkreśla, że dla europejskiej koncepcji wychowania muzycznego przełomowy stał się wiek XX- sty, kiedy pojawiły się systemy Emila Jaquesa-Delacroze'a, który ten trend zapoczątkował, a po nim Karola Orffa, Celestyna Freineta, dalej Zoltana Kodaly'a - których propozycje systemów nauczania muzycznego odnotuję - i wielu innych, których elementy opracowanych systemów kształcenia muzycznego wykorzystywane są w wielu krajach, w tym w Polsce.
W naszej rzeczywistości muzycznej, z którą styka się mały odbiorca, największe piętno na stworzeniu programu edukacji muzycznej odcisnął system szwajcarskiego muzyka i pedagoga - E.J. Delacroze'a, zwanego Twórcą Nowego Wychowania, którego odpowiednikiem w naszym kraju była Szkoła Twórcza. Drugim istotnym dla kształtu obecnego przedszkolnego kształcenia muzycznego jest system niemieckiego kompozytora Karola Orffa, w młodości akompaniatora na zajęciach gimnastyki rytmicznej łączącej umuzykalnienie i rozwój fizyczny poprzez "zabawę, ruch, taniec, improwizację, swobodną ekspresję", zafascynowanego prostymi motywami melodycznymi i rytmicznymi, rozmaitością skal muzycznych ( pentatonika, skale modalne), a także rolą słowa i ekspresji ciała. W tym miejscu nie można pominąć także programu wychowawczego stworzonego przez Celestyna Freineta, który to program kładzie "szczególny nacisk na uspołecznienie, pracę i własne doświadczenia w poznawaniu każdej dziedziny życia, w tym więc i sztuki - muzyki", a także Zoltana Kodaly'a, węgierskiego kompozytora i humanisty, którego system wyjaśnia rolę muzyki w rozwoju dziecka jako formy doskonalenia jego sfery uczuć i intelektu, a ponadto dyskursywność języka muzyki jako sposobu porozumiewania się ludzi różnych narodowości.
W systemie E.J. Delacroze'a nowością były, tak odróżniające od surowego, zdyscyplinowanego nauczania werbalnego, propozycje rozwiązań artystyczno - dydaktycznych opartych na "poszanowaniu praw dzieciństwa, uczuciowych i poznawczych potrzeb dzieci, rozwijania ich indywidualności", propagowaniu swoistego, dziecięcego sposobu postrzegania stosunków i wartości społecznych, podkreślając "wyższość poznawania zmysłowego i indywidualnego doświadczania" ponad werbalizm i uogólnienie ( Metodyka wychowania muzycznego..., s.9). Jemu zawdzięczamy uwzględnienie sztuki w wychowaniu przedszkolnym za pomocą rytmiki, solfeżu - angielskiej metody zwanej Tonic -Solfa, tj. "poczucia totalnego"(przewaga doświadczania muzyki nad nauką jej teorii) i improwizacji. Aktualnie prace mistrza, tłumaczone na różne języki świata, tworzą podwaliny do tworzenia humanistycznych programów nakierowanych na kształcenie muzyczne uwzględniające potrzeby pełnego rozwoju dziecka - "fizyczno ruchowego, intelektualnego, emocjonalnego, estetycznego, w tym muzycznego", gdzie istotne są tak zdolności muzyczne, jak i twórcze, które miały wyzwolić w dziecku radość jako "wartości chwili i warunek rozwoju" ( Metodyka wychowania muzycznego..., s.12).
Zatem już przed laty wychwycono potencjał, jaki tkwi w przygotowaniu muzycznym dla jak najpełniejszego rozwoju dziecka, gdzie naturalna ruchliwość łączy się z intuicyjnym wyczuciem rytmu. Najnowsze doniesienia o zbawiennym oddziaływaniu muzyką na dziecko jeszcze w łonie matki potwierdzają tezę, że "proces kształcenia musi zaczynać się jak najwcześniej, zwłaszcza w zakresie rozwoju zdolności muzycznych, bowiem należą one do tych, które (...) nie rozwijane zanikają." ( Przychodzińska, M., s.8).
Zgodne z przyjętymi w Polsce koncepcjami wychowania muzycznego, odwołując się do ówcześnie obowiązujących, i nadal nie tracących na aktualności programów nauczania, a są to przede wszystkim - obok ruchu przy muzyce, gry na instrumentach, aktywnego słuchania muzyki, przy rozwijaniu twórczej inwencji dziecka - śpiew i mowa. ( Metodyka ... , s. 27).