Okazuje się, że matematyka pokazana na ekranie nie musi ograniczać się jedynie do filmów naukowych czy stricte edukacyjnych. Filmowe portrety fascynujących bohaterów, naukowców i pasjonatów, których geniusz nierzadko graniczył z obłędem, zostały mistrzowsko wyreżyserowane, stając się prawdziwymi kinowymi hitami.
„Piękny umysł” (oryg. A Beautiful Mind, reż. Ron Howard, 2001). Nagrodzony czterema Oscarami film powstał na podstawie książki autorstwa Sylvii Nasar o tym samym tytule. To historia inspirowana biografią Johna Nasha, który za swoje odkrycia w matematycznej teorii gier otrzymał w 1994 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii (wraz z matematykami Reinhardem Seltenem i Johnem Harsanyi). Nash był genialnym matematykiem i znakomitym wykładowcą. Cierpiał jednak na schizofrenię i manie prześladowcze, które co jakiś czas wyłączały go z życia. Mimo choroby kontynuował prace nad teorią gier, która znajduje dziś zastosowanie m.in. w ekonomii, socjobiologii i informatyce, pozwalając na podejmowanie słusznych decyzji w trudnych negocjacjach i sytuacjach konfliktowych. „Piękny umysł” został zrealizowany jeszcze za jego życia. Niestety, w 2015 roku w wieku 86 lat zginął wraz z żoną w wypadku samochodowym.
„Buntownik z wyboru” (oryg. A good Will Hunting, reż. Gus van Sant, 1997). Nagrodzona Oscarem filmowa opowieść o Willu Huntingu (Matt Damon), który sprząta na prestiżowej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology. Pewnego dnia, chłopak bez trudu rozwiązuje skomplikowane zadanie (związane z teorią grafów), zostawione na tablicy przez jednego z wykładowców. Uświadamia sobie, że jest obdarzony wyjątkowym matematycznym talentem, który może diametralnie odmienić jego życie. Matt Damon i Ben Affleck sami napisali scenariusz do „Buntownika z wyboru”. Podobno producenci nalegali, by główne role w filmie zagrali topowi amerykańscy aktorzy (Damon i Affleck nie byli wówczas tak sławni), jednak scenarzyści nie widzieli w tych rolach nikogo poza sobą. I, jak się okazało, bardzo słusznie.
"Gra tajemnic” (oryg. The Imitation Game, reż. Morten Tyldum, 2014). Zdobywca Oscara za najlepszy scenariusz (2015). Film inspirowany życiem Alana Turinga (Benedicta Cumberbatch) brytyjskiego matematyka i logika. Turing odegrał jedną z kluczowych ról w historii XX wieku, przyczyniając się do złamania najtrudniejszego kodu „Enigmy” (niemieckiej maszyny szyfrującej) podczas II wojny światowej. W latach 30-tych stworzył także maszynę (nazwaną od jego nazwiska maszyną Turinga) uważaną za prototyp komputera. Poza obrazem kryptologa i twórcy podstaw nowoczesnej informatyki Tyldum pokazał także prywatny, niezwykle dramatyczny wymiar życia Turinga. W 1952 roku zgodnie z brytyjskim prawem został poddany przymusowej kastracji chemicznej za homoseksualizm, uznawany wówczas za przestępstwo. Rok później, po przejściu ciężkiej terapii hormonalnej mającej obniżyć libido Turing popełnił samobójstwo.
W "Grze tajemnic" pojawia się informacja o polskim wywiadzie, który ukradł niemiecką maszynę szyfrującą z Berlina. Niestety nie ma w filmie słowa o polskich matematykach, którzy stworzyli podstawy deszyfracji, a na których później bazował Turing. I tu warto sięgnąć do filmu Romana Wionczka "Sekret Enigmy" z 1979 r., (lub jego bardziej rozbudowanej wersji w formie serialu „Tajemnica Enigmy”), który jest filmową adaptacją książki Stanisława Strumph-Wojtkiewicza. Autentyczna historia trzech matematyków z Uniwersytetu Poznańskiego - Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego, którzy zostali zatrudnieni przez polski wywiad do rozszyfrowywania kodu „Enigmy” - maszyny uznawanej przez Niemców za cud techniki. Udało im się tego dokonać już w 1932 roku. Później przekazali Francuzom i Anglikom kody do łamania. W związku z tym, że Brytyjczycy podczas II wojny światowej dysponowali systemem odczytywania szyfrów „Enigmy” - to im mylnie przypisywano złamanie kodu. Dopiero w 1999 roku, po przystąpieniu Polski do NATO Brytyjczycy oficjalnie uznali niebagatelne dokonanie polskiego wywiadu.