Pitagoras - człowiek który śni się po nocach gimnazjalistom z całego świata. Zapewne każdy z was go zna. Może nie osobiście, ale przez jego dokonania i wkład w matematykę. To on jest autorem nieśmiertelnego równania geometrycznego - Twierdzenia Pitagorasa, mówiącego o zależnościach między przyprostokątnymi a przeciwprostokątnymi w trójkącie. Ale mało kto wie, że maczał on również palce w filozofii i nie tylko.
U filozofów często występuje obsesja na punkcie śmierci, szczególnie jak świadomość własnej śmiertelności nadaje życiu szczególne znaczenie, prawdę i sens. Nasz przedsokratejski filozof uważał, że nadmierne pierdzenie może w jakiś sposób przeszkodzić duszy w poszukiwaniu prawdy, że źle w pływa na sferę duchową człowieka, powodując jej wypaczenie. Sądził, że nadmierne wydalanie gazów może nawet doprowadzić do przedwczesnego zgonu poprzez wypierdzenie duszy, która jest w każej żywej istocie. Metafizyka pierdzenia. Epistemologia rozpoznawania właściwych dowodów i przypisywania winy tym, którzy próbują potajemnie przepuścić gaz? Wszystko to wydaję się mniej dziwne i bardziej prawdopodobne po zapoznaniu się z filozofią pierdzenia.
Dobry wujek Pitagoras, zarywający nocki w poszukiwaniu sposobu na obliczenie przeciwprostokątnej i zarazem ułatwieniu życia uczniom szkół podstawowych to nie do końca obraz jaki obserwowali współcześni mu ludzie. Jego aspitacje były zdecydowanie większe. Mianował się duchowym przywódcom, a swoim wyznawcom głosił, że przysłali go z nieba. Pitagorasowi przypisywano umiejętności takie jak: przepowiadanie trzęsień ziemi, szybkie oddalanie epidemii (bardzo przydałaby się w obecnych czasach), umiejętność natychmiastowego uśmierzania gwałtywnych wiatrów i burz by jego przyjaciele mogli je z łatwością przekraczać. To wszystko brzmi jakoś nadwyraz znajomo... Aby jeszcze lepiej nakreślić sytuację: obiecywał on swoje zmartwychwstanie.
Podobną tematykę poruszył w swoim wierszu pod tytułem "O pierdzeniu" Aleksander Fredro. Lekkiej ręki może pozazdrościć mu sam Pitagoras.
Podsumowując, Pitagoras wierzył, że jedząc fasolę z puszki, można wypierdzieć duszę i umrzeć.