Paweł H.
Magister filologii angielskiej, technik geodeta. Od zawsze chciałem być geodetą z profesją tłumacza. Za dnia geodeta, po pracy korepetytor i tłumacz
Magister filologii angielskiej, technik geodeta. Od zawsze chciałem być geodetą z profesją tłumacza. Za dnia geodeta, po pracy korepetytor i tłumacz
Informacje o doświadczeniu:
Praktyczne ćwiczenia pisemne, jak i ustne, pozwalające na zrozumienie/rozróżnienie niejasnych elementów w języku angielskim (jak np. rozróżnienie, który czas i dlaczego) bądź "pozbycie się" blokady językowej, która często występuje podczas prowadzenia dialogu bądź rozmowy. Nauka na prywatnych materiałach lub/i/także na materiałach ucznia (do ustalenia).
Informacje o doświadczeniu:
Historia zawsze była moim ulubionym przedmiotem, moim czarnym koniem. Ten przedmiot zawsze staram się nauczać/opowiadać tak, aby i trochę zaciekawić, jak i starać się zrozumieć co, jak, dlaczego. Historię nie należy "sztywno" opowiadać stylu "W tym i tym roku, ten pan zrobił to i to a dlatego, że...." tylko tak, żeby ładnie, spójnie, konsekwentnie I W PEŁNI przekazać wiedzę na dany okres/zdarzenie historyczne. Oczywiście dat trzeba się nauczyć "na blachę" :).
Szczecin
Ukończyłem Uniwersytet Szczeciński w roku 2017, z tytułem magistra, ze specjalizacją tłumacza. Od kilku lat, kiedy to przestaje być od rana do popołudnia geodetą, zajmuje się korepetycjami bądź tłumaczeniem, wszelakich dokumentów bądź prac dyplomowych dla studentów i wiele, wiele innych.
Odnośnie angielskiego
Z racji tego, że połączyłem geodezję z filologią angielską, dało mi dużo doświadczenia w nauczaniu "zaawansowanym" np. dla przyszłych inżynierów lub nawet z dziedziny hydrografii (pracowałem jako specjalista z funkcją tłumacza w Biurze Hydrograficznym Marynarki Wojennej). Ale i dla uczniów podstawowych, licealnych (nieważny jaki przedział wiekowy i klasowy) też zawsze miałem czas i chęci w pomocy w nauce. Zawsze podchodzę do ucznia tak, żeby poznać/zobaczyć, w czym pomóc i co wyjaśnić lub z czym ma trudności. Najczęstszym problemem jednak była "bariera" w rozmowie ale i na to mam sposób - na zasadzie "lekkiego wymuszenia" i prowadzenia rozmowy tak, aby uczeń mógł poczuć swobodę i pewność siebie. A to już połowa sukcesu. Oczywiście są pewne rzeczy, które trzeba się nauczyć "na blachę", jak np. czasowniki nieregularne. Także z mojej strony jest pomoc w zrozumieniu i rozjaśnienie języka angielskiego zaś ze strony ucznia, tylko znajomość słówek. (Nawet jeśli nie będzie znał to żaden problem, aby zapamiętał, bo i na to mam swoje sposoby).
Odnośnie historii
Od czasów szkolnych, dużo pisałem wypracowań dla kolegów i koleżanek z klasy, czy też nawet tłumaczyłem różne zagadnienia, bo umiałem i lubiłem ten przedmiot. Do tej pory zdarza mi się komuś tłumaczyć historię i to w taki sposób, aby uczeń mógł zrozumieć, dlaczego, kiedy, jak, kto, jakie były tego konsekwencje/następstwa, w sposób spójny i harmonijny. Przeważnie do każdego zagadnienia wplatam "coś", co stanie się dla niego interesujące w tym, co opowiadam. Nie opowiadam historii "suchymi faktami" - tak to może każdy się tak uczyć aby tylko odbębnić i mieć spokój. Zaś jeżeli ktoś wie 'coś więcej' na dany temat, prowadzę z nim dyskusję na ten temat i zmuszam ucznia, aby ten mógł głębiej się wypowiedzieć o tym i tym samym poszerzał swoją wiedzę. Jednak dat, musisz się niestety wyuczyć na pamięć :).
W tym miejscu wskazane są wolne godziny korepetytora na zajęcia z nowymi uczniami. Wolne terminy mogą się zmieniać w czasie rzeczywistym. Dlatego zalecamy ustalenie dokładnych terminów z korepetytorem