- Jak najłatwiej nauczyć dziecko tabliczki mnożenia: koniec z nauką na pamięć
- Pamięć też jest ważna
- Kilka prostych i pomocnych tricków w nauce dziecka mnożenia
- Zabawy, pomoce, fiszki, kolorowanki i korepetycje
W pewnym momencie rodzic staje przed pytaniem: jak łatwo nauczyć dziecko tabliczki mnożenia? Czy koniecznie musimy powielać znane nam z dzieciństwa „wykuwanie”? A może istnieją bardziej dogodne dla dziecka i efektywniejsze metody? Oto poradnik dla rodziców na temat tego, jak najlepiej nauczyć dziecko mnożenia.
Jak najłatwiej nauczyć dziecko tabliczki mnożenia: koniec z nauką na pamięć
Aby znaleźć sposób na to, jak nauczyć dziecko mnożenia, musimy przynajmniej przez chwilę spojrzeć na sprawę oczami samego dziecka. Czy ucząc się nowych rzeczy, chcemy rozumieć, o co naprawdę w nich chodzi? Zapewne tak. Podobnie jest z dziećmi. Dziecko lubi rozumieć sens działań, których ma się uczyć.
Jednym z błędów tradycyjnej nauki matematyki jest kładzenie nacisku na zapamiętywanie, a nie rozumienie. W końcu „tabliczki mnożenia”, jakie pamiętamy ze szkoły, to właśnie tablice zawierające gotowe działania i rozwiązania tych działań. Zamiast jednak próbować nakłaniać młodego człowieka, aby powtarzał, że siedem razy siedem to czterdzieści dziewięć tak długo, aż wiedza ta „wryje się” w pamięć, o wiele skuteczniej będzie najpierw wyjaśnić młodemu człowiekowi, na czym polega mnożenia i dlaczego jest ważne.
Zamiast szukać odpowiedzi na pytanie, jak skutecznie nauczyć dziecko tabliczki mnożenia, postarajmy się nauczyć dziecko samego mnożenia. Możemy wykorzystywać do tego różne codzienne przedmioty: owoce, zabawki, a nawet pieniądze (chociaż ta strategia może wydać się niektórym rodzicom kontrowersyjna).
Kolejny krok: rozkładanie mnożenia na prostsze liczby
Częstym problemem w nauce mnożenia dzieci jest przejście od działań na mniejszych liczbach do zadań bardziej złożonych. Na ogół młoda osoba szybko pojmuje mnożenie np. 3 × 2 lub 4 × 3. Z pomocą przychodzą nam tutaj, chociażby wspomniane powyżej pomoce w nauce tabliczki mnożenia.
Kłopoty jednak nierzadko zaczynają się, kiedy dziecko ma przemnożyć większe liczby. Co jest wtedy przydatne? Nauka liczenia sumy cyfr.
Nauka liczenie sumy cyfr to często element, do którego nie przywiązuje się większej uwagi, a tymczasem umiejętność sumowania cyfr jest ważna dla nauki mnożenia. Przedstawmy to na przykładzie:
Źródło: https://aprenderapensar.net/2018/05/18/8-consejos-para-aprender-las-tablas/
Trudne działanie, zwłaszcza dla młodszego dziecka. Jeśli jednak nasza pociecha wie, że liczba 4 to tak naprawdę 2+2, sprawa staje się znacznie łatwiejsza. W ten sposób, możemy kontynuować nauczanie dziecka mnożenia również jeszcze większych liczb. Dla przykładu:
14 × 8 = 7 × 8 plus 7 × 8 = 56 plus 56 = 112 ^ 7+7 |
Prawda, że działanie staje się o wiele prostsze? Oczywiście, niejeden rodzic zmartwi się, sądząc, że w ten sposób dziecko nie pozna mnożenia „na pamięć”. Nie jest to jednak obawa uzasadniona. Młody człowiek najpierw powinien rozumieć, o co chodzi w mnożeniu liczb. Następnie, naszym zadaniem jest dać mu do rąk możliwie jak najlepsze narzędzia, przy pomocy których będzie dziecku łatwiej samodzielnie zdobywać wiedzę.
Z czasem, po wykonaniu wielu działań, umysł dziecka wykształci odpowiednie automatyzmy, i mnożenie stanie się bardziej pamięciowe. Na samym początku lepiej jest jednak ułatwiać młodemu człowiekowi zadanie, zamiast je utrudniać. Utrudnieniem często bywa zaś sytuacja, kiedy dziecko musi „wkuwać” na pamięć rzeczy, których tak naprawdę nie rozumie.
Nauka operowania sumami cyfr wyzwala w dziecku jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz: elastyczność myślenia i zdolność analizy. Rozważmy takie działanie:
6 × 5= 3 × 5 + 3 × 5= 15+15= 30 lub 6 × 5= 6 × 3 + 6 × 2= 18+12=30 |
Dziecko może więc wybrać swoją własną drogę i rozwiązywać każde działanie albo w taki sposób, który będzie dla niego bardziej wygodny, albo też rozwiązywać to samo działanie na kilka możliwych sposobów. Dzięki temu wprowadzamy do nauki mnożenia dziecka element kreatywności, a tym samym również zabawy.
Pamięć też jest ważna
Czy aby wiedzieć, jak łatwo nauczyć dziecko tabliczki mnożenia musimy całkowicie rezygnować z elementu pamięciowego? Bynajmniej. Pamięć to przecież wsparcie rozumienia i analizy. Rzecz raczej w tym, aby element rozumienia był w nauce dziecka mnożenia elementem decydującym, co nie oznacza: jedynym elementem.
Jak więc to rozwiązać? Nie uczymy dziecka całej tabliczki mnożenia. Uczymy młodego człowieka na pamięć tylko tablic dla trzech liczby: 1, 3 oraz 5. Na przykład, dziecko musi pamiętać, że 3 × 2=6 a 3 × 4=12, oraz że 5 × 2=10 a 4 × 5=20.
Dlaczego jednak właśnie te trzy liczby są tak ważne? Ponieważ to one w największej mierze pozwalają upraszczać mnożenie na większych liczbach. Opanowanie na pamięć działań na tych trzech cyfrach – 1, 3 i 5 – usprawni proces przemnażania liczb. Pamięć nie będzie nadmiernie obarczona: nadal główną pracę dziecko będzie musiało wykonać w sposób analityczny. Jednak młoda osoba będzie dysponować czymś w rodzaju „pamięci podręcznej”, która przyspiesza i ułatwia przebieg procesów.
Kontynuując metaforę informatyczną, w tym, jak nauczyć dziecko mnożenia chodzi o to, aby większa część działań odbywała się w „procesorze”, zaś „pamięć podręczna” ma stanowić tylko wsparcie. Stanowi to dość oczywisty kontrast do nauki mnożenia, którą pamiętamy ze szkoły, gdzie wszystko trafiało właśnie do „pamięci podręcznej”, przeważnie przy bardzo śladowym udziale „procesora”.
Kilka prostych i pomocnych tricków w nauce dziecka mnożenia
Kolejny, pomocny sposób na to, jak łatwo nauczyć dziecko mnożenia to opanowanie kilku prostych sztuczek. Zacznijmy od mnożenia przez 10. Jak wiadomo, iloczyn to zawsze ta sama liczba plus jedno zero. Czyli np. 4 × 10=40, 5 × 10=50 i tak dalej. Jak widać, używamy tutaj umiejętności dodawania, która również przydaje się dziecku w nauce mnożenia liczb.
Dodawanie można rozszerzyć na kilka innych liczb, przykładowo ucząc dziecko ciągu iloczynów przy mnożeniu przez 5: 5 razy 3, czyli po prostu trzy „piątki”. Podobnie możemy postąpić z mnożeniem przez 2: niech dziecko wie, czym jest dwukrotność, i że mnożenie przez 2 to właśnie zawsze podwajanie liczby.
Kolejna pożyteczna sztuczka to tzw. technika mnemoniczna. Polega ona z grubsza na tym, aby, przynajmniej na początkowym etapie, dziecko kojarzyło poszczególne cyfry na przykład ze zwierzętami, kształtami czy kolorami (jeden to zielony, dwa to niebieski, trzy to żółty itd). Tę metodę można ciekawie połączyć z kolorowymi fiszkami, na których zapisane są cyfry.
Tutaj jednak dodajmy, że powyższe „tricki” należy stosować raczej na początkowych etapach, zachęcając dziecko do tego, aby przede wszystkim starało się rozumieć proces mnożenia. Poziom nauczania musi też być dobrany do wieku dziecka. W przypadku siedmiolatka ilość sposobów dodatkowych będzie rzecz jasna mniejsza, niż na przykład wtedy, gdy uczymy mnożenia dziecko w wieku czterech lat.
Zabawy, pomoce, fiszki, kolorowanki i korepetycje
Dzieci lubią różnorodność. Co więcej, lepiej stymuluje ona dziecięcy umysł, niż ciągłe korzystanie wciąż z tych samych metod (jak wiadomo, dzieci na ogół dość szybko się nudzą). Wniosek? Warto korzystać z różnego rodzaju materiałów wspomagających naukę. Możemy je zrobić sami, według wzorów dostępnych w sieci, albo też kupić gotowe pomoce.
Dobrze jest także pamiętać, że proces nauczania zawsze może zostać ulepszony. Dziecko niekiedy zaczyna uczyć się szybciej, mając np. dwóch różnych nauczycieli (inna osoba=inny bodziec). Wykwalifikowanych korepetytorów matematyki dla najmłodszych znajdziemy w serwisie BUKI. Lekcje mogą odbywać się stacjonarnie, lub zdalnie. Dla rodzica to też może być ciekawa nauka, ponieważ obserwowanie poczynań profesjonalnego korepetytora pozwoli nam poprawić nasz własny warsztat. Nic też nie na przeszkodzie, abyśmy, przynajmniej raz na jakiś czas, czynnie uczestniczyli w nauce mnożenia dziecka, prowadzonej przez korepetytora.