Dla jednych praca tam jest marzeniem, przyczynkiem do stabilizacji i miejscem dalszego rozwoju osobistego. Inni unikają „korpo” jak ognia, bo kojarzy się im z wyzyskiem, wyścigiem szczurów i wcale nie tak dobrymi zarobkami. Prawda leży gdzieś pośrodku, ale trzeba przyznać, że dla statystycznego młodego człowieka po studiach zatrudnienie tam może być bardzo dobrym pomysłem. Sęk w tym, że w zależności od koniunktury – tzw. rynku pracownika lub pracodawcy – znalezienie posady (dobrej!) może okazać się dość trudne. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę, aby te szanse były większe.
Jakie umiejętności i doświadczenia są najbardziej cenione w korporacjach?
W korporacjach wciąż w większości przypadków ceni się wykształcenie wyższe. Jeśli nie mamy bardzo bogatego doświadczenia i rzadko spotykanych umiejętności – to może być pierwsza przystań, z której możemy skorzystać na drodze do zatrudnienia. Dobra uczelnia świetnie komponuje się z innymi osiągnięciami naukowymi – wygranymi konkursami, wyjazdami zagranicznymi, publikacjami. Co jeszcze cenią korporacje?
- Znajomość języków potwierdzona podczas rozmowy z rekruterem. W tym przypadku bardzo często przydaje się również np. angielski biznesowy albo słownictwo charakterystyczne dla danej branży.
- Dobra komunikacja. Cóż, bez niej nawet najlepsze kompetencje „na papierze” mogą przepaść podczas procesu rekrutacyjnego. Dlatego warto panować nad stresem, zachowywać się naturalnie, okazywać profesjonalizm i nieszablonowe myślenie, przy jednoczesnej łatwości w budowaniu odpowiedzi.
- Znajomość trendów. To, że skończymy studia, oznacza tyle, że posiadamy pewną wiedzę ogólną. Jednak zaliczenie kolokwiów i obrona pracy to nie wszystko – warto w wybranej dziedzinie rozwijać się dodatkowo. Uczestnictwo w kursach, staże, zagraniczne wyjazdy – wszystko to sprawia, że lepiej rozumiemy branżę i mocniej podążamy za trendami, co da się również w naturalny sposób osadzić w obrębie CV.
- Znajomość obszaru działalności firmy, w której staramy się o pracę. Musimy przede wszystkim wiedzieć, na czym polega praca w korporacji, jak również dość dobrze orientować się w branży.
To absolutne podstawy, teraz pora poszukać wakatów.
Gdzie szukać pracy w korporacji?
Jest kilka miejsc, w których można rozpocząć poszukiwania:
- Portale ogłoszeniowe, przede wszystkim specjalistyczne. Na polskim rynku jest wiele stron skupiających się tylko i wyłącznie na kontakcie na linii pracownik-pracodawca. Jobsora, Pracuj, RocketJobs i inne tego typu serwisy powinny być pierwszymi, do których zajrzymy (chociażby po to, aby rozeznać się w rynku).
- Grupy na Facebooku. To również bardzo dobre miejsca, bo właśnie tam rekruterzy intensywnie poszukują nowych talentów oraz przede wszystkim osób z doświadczeniem.
- Zakładka „kariera”. Ma ją niemal każda korporacja i większe przedsiębiorstwo na swojej stronie internetowej. Zajrzyj i aplikuj!
- LinkedIn. To dość specyficzna sieć społecznościowa, w której warto założyć własną wizytówkę i… poczekać na kontakt od rekrutera. To wbrew pozorom bardzo częsta sytuacja, bo dla specjalistów od HR serwis LinkedIn jest często pierwszą (po Slacku lub Asanie) otwieraną usługą w pracy.
Dobrym pomysłem jest też podpytanie znajomych z branży, jak również sprawdzenie na uczelni, czy nie ma możliwości „łatwiejszego” aplikowania na staż.
Jak się przygotować do rozmowy kwalifikacyjnej? TOP 5 wskazówek od BUKI
Zanim przystąpisz do rekrutacji, a później pójdziesz na rozmowę kwalifikacyjną, musisz „odrobić lekcje”. Im lepiej to zrobisz, tym teoretycznie szanse na zatrudnienie i przegonienie konkurencji rosną.
Po pierwsze poznaj swojego przedsiębiorcę
Jeśli jest to spółka giełdowa, możesz prześledzić ostatnie kwartały pod względem raportów finansowych oraz komunikatów o przejęciach i przetargach. Dzięki temu staniesz nieco bliżej takiego przedsiębiorstwa i po części zrozumiesz, na czym polega biznes. Wykorzystaj wszystkie możliwe kanały dostępu do wiedzy, aby później w komunikacji pokazać, że wiesz, gdzie chcesz pracować.
Po drugie zapytaj kolegę po fachu
Chociaż na przestrzeni lat wymogi rekrutacyjne się zmieniają, to mimo wszystko osoby już pracujące w danej branży lub firmie mogą sporo pomóc w wypracowaniu Twoich przewag konkurencyjnych. Jeśli nie znasz nikogo, pomyśl, gdzie możesz taką osobę znaleźć i swobodnie podpytać o pracę. Przykładowo ciekawym rozwiązaniem dla osób aplikujących na stanowisko programisty lub specjalisty IT jest umówienie się na indywidualną konsultację z osobami dającymi lekcje w ramach serwisu BUKI. To nierzadko wciąż aktywni etatowo ludzie, którzy przy okazji pomogą dopracować CV i przygotować się na konkretne pytania w trakcie rekrutacji.
Po trzecie dobrze się zaprezentuj
Przed rozmową kwalifikacyjną dobrze jest pójść do fryzjera, zadbać o zarost, kupić nowe ubranie, wyczyścić buty… te z pozoru błahe drobiazgi mogą przesądzić o bardzo prozaicznej sprawie, jak ewentualna akceptacja lub niechęć po stronie rekrutera.
Po czwarte uzupełnij luki w komunikacji
Jeśli jesteś świetnym fachowcem, wybitną specjalistką, z doświadczeniem, portfolio i zapałem do pracy to równie dobrze możesz przegrać z machiną rekrutacyjną. Dlaczego? Bo nie będziesz potrafić dobrze zaprezentować swoich cech. Przeczytaj kilka książek z dziedziny samorozwoju, obejrzyj filmy instruktażowe, a nawet… poćwicz ze znajomymi!
Po piąte – bądź dobrej myśli, lecz nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę
Aplikowanie tylko w jedno miejsce to błąd. Należy tych szans tworzyć odpowiednio dużo, jednak w danym momencie ograniczając je do tylu, ile jesteśmy realnie w stanie „obsłużyć”, wliczając w to zdobycie informacji. Dobrym pomysłem będzie pozytywne nastawienie, ale bez przesadnych nadziei – pewność siebie owszem, ale pycha i egoistyczna postawa mogą pogrzebać szanse na pracę.