Testy mierzące inteligencje oraz pojęcie IQ są zapewne znane większości z nas. Różne kwestionariusze mierzące inteligencję możemy znaleźć nawet w internecie, przy czym jakość tego rodzaju narzędzi na ogół jest bardzo niski. Prawdziwymi testami inteligencji zajmują się psychologowie oraz kognitywiści. Testy psychometryczne mają za zadanie mierzyć naszą sprawność umysłową w poszczególnych dziedzinach. Następnie z takiego pomiaru wyciągana jest średnia, niekiedy będąca równoznaczną ze słynnym ilorazem inteligencji.
Warto też jednak wiedzieć, że testy IQ od dość dawna są również przedmiotem dość mocnej krytyki. W wątpliwość poddawana jest niekiedy także sama idea “mierzenia” inteligencji. Czy więc testy IQ dostarczają nam jakiejś rzeczywiście wartościowej wiedzy (a jeżeli tak, to jaka jest to wiedza?). A może jest to nic więcej, niż kognitywistyczny przesąd, który de facto niczego istotnego nie mierzy? Przyjrzyjmy się tej kwestii bliżej i postarajmy się znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania.
Czym właściwie są testy IQ i co mierzą?
Jeśli sądzimy, że koncepcja mierzenia inteligencji stanowi nowoczesny wynalazek: jesteśmy w błędzie. Pierwsze usystematyzowane narzędzia badawcze mające służyć pomiarowi tego, co nazywamy inteligencją powstały jeszcze na początku ubiegłego stulecia, a dokładnie w roki 1905. Twórcą narzędzia znanego jako “Skala Inteligencji Bineta-Simona” był Alfred Binet: francuski naukowiec reprezentujący nurt eksperymentalny w psychologii.
Od tego czasu idea mierzenia intelektu była rozwijana. Zmieniały się również same testy. Obecnie najpowszechniej stosowanym narzędziem jest kwestionariusz WAIS-R, który jednak nie ma charakteru statycznego, lecz podlega stałym zmianom i korektom. W WAIS-R zadania rozwiązywane przez osobę zdającą test są dzielone na kilka oddzielnych obszarów, mających w zamierzeniu odpowiadać różnym rodzajom inteligencji.
Zadania w teście WAIS-R dzielone są na część werbalną oraz bezsłowną. W każdej z tych części zawierają się też określone poddziedziny. Prezentujemy je poniżej w postaci tabelki.
Specyficznym rodzajem testu IQ jest również skala WISC-R. W odróżnieniu od WAIS-R oraz innych standardowych testów inteligencji, WISC-R stanowi jednak przede wszystkim narzędzie diagnostyczne służące psychologom klinicznym oraz w mniejszym stopniu psychiatrom. Test może zawierać w sobie elementy WAIS-R jednak celem nie jest tutaj “bezinteresowne” mierzenie poziomu inteligencji, lecz wsparcie diagnozy psychologicznej/psychiatrycznej poprzez wychwycenie specyficznych braków czy też nadmiarów intelektualnych. Testy WISC-R pozwalają między innymi na określenie prawdopodobieństwo występowania u pacjenta organicznych uszkodzeń mózgu, nawet jeśli takowe uszkodzenie nie są widoczne w badaniu CT (tomografia komputerowa) czaski.
W założeniu test WAIS-R ma stanowić kompletną informację na temat stopnia inteligencji osoby rozwiązującej test. Narzędzie wskazuje też ewentualne mocniejsze oraz słabsze strony, np. ponadprzeciętne uzdolnienia w zakresie wyobraźni przestrzennej przy jednoczesnych niedoborach sprawności językowych. Nie wszyscy jednak uznają wartość aktualnie istniejących narzędzi mierzących inteligencję, a argumentów sceptycy mają naprawdę sporo.
Czy testy IQ to tylko kognitywistyczny przesąd?
Hegel miał kiedyś powiedzieć, że “znajomość praw logiki jest tak samo potrzebna w myśleniu, jak znajomość praw trawienia w trawieniu”. To dość obrazowe stwierdzenie miało wskazywać na, zdaniem Hegla (i wielu innych) ograniczoną użyteczność logiki w myśleniu filozoficznym. Z kolei bliższy naszym czasom polski filozof Krzysztof Michalski powiedział, że “logik swoją odmianę precyzji opłaca niemożliwością sensownego wypowiedzenia się na którykolwiek z prawdziwie istotnych tematów”.
Co jednak ma to wspólnego z testami IQ? Jeśli mieliśmy styczność z tzw. filozofią analityczną zapewne zauważyliśmy, że spora część problemów, jakimi zajmuje się ta dziedzina bardzo, ale to bardzo przypomina swego rodzaju logiczne łamigłówki. Znajomość logiki, określony tym umysłowości oraz zaprawa w tej konkretnej dziedzinie zapewne pozwalają osiągnąć w niej poziom bliski perfekcji. Ktoś taki niekoniecznie jednak będzie cechował się ponadprzeciętną głębią intelektualną, błyskotliwością czy umiejętnością tworzenia syntez lub analiz.
Nieco podobnie jest z testami IQ. Pewien rodzaj formacji umysłowej predestynuje nas do osiągania lepszych rezultatów (wyższego ilorazu inteligencji). Co więcej, wielokrotne rozwiązywanie tego rodzaju testów sprawi, że z czasem nasze rezultaty będą coraz lepsze. Czy oznacza to, że np. rozwiązanie 150 testów na IQ uczyni z kogoś inteligentniejszą osobę? Rzecz w tym, że niekoniecznie.
Jeden z głównych zarzutów kierowanych pod adresem testów IQ jest taki, że mierzą one nie tylko inteligencję, ile te elementy inteligencji, które jesteśmy w stanie wyodrębnić, nazwać a następnie sprawdzić. Innymi słowy: jest to inteligencja najpierw okrojona w taki sposób, aby dało się ją poddać mierzeniu. Ten rodzaj intelektu nie musi pokrywać się z inteligencją w pełnym i głębokim znaczeniu tego wyrazu. Gdybyśmy mieli wierzyć jedynie testom IQ, to musielibyśmy uznać piosenkarkę Dodę Elektrodę za osobą inteligentniejszą np. od Leszka Kołakowskiego. Co również ciekawe, do MENSY nie dostałoby się co najmniej kilku słynnych naukowców, w tym laureatów nagrody NOBLA:
- Richard Feynman: fizyk, jego iloraz inteligencji wynosi 125
- James Watson: genetyk, jego IQ to 124
- Edward Wilson: biolog, w teście inteligencji uzyskał wynik 123 punktów
Można oczywiście szukać alternatywnego wyjaśnienia i wskazywać np. na to, że niekiedy więcej od czystej inteligencji znaczą wytrwałość, systematyczny przyrost wiedzy, specjalizacja i wiele innych czynników. Które z wyjaśnień jest lepsze i co jest tutaj prawdą? Tego naprawdę tak nie wiemy i zapewne jeszcze przez jakiś czas nie będziemy mogli wiedzieć. Jak do tej pory nie potrafimy bowiem nawet wyczerpująco zdefiniować pojęcia inteligencji: w tym zakresie możemy mówić co najwyżej o wielu różnych ujęciach, niekiedy wykluczających się wzajemnie.
Zamiast konkluzji
Być może wniosek z powyższych rozważań jest taki, że, zamiast przywiązywać wagę do pomiarów IQ (co może być zajęciem jałowym i prowadzącym na manowce), lepiej jest skupić się na rozwoju tych kompetencji umysłowych, które dla różnych przyczyn są dla nas ważne lub też mogą być użyteczne? Taki rozwój z pewnością są w stanie zagwarantować profesjonalne korepetycje prowadzonego przez najlepszych nauczycieli, którzy współpracują z serwisem BUKI. Można też podejść do kwestii rozwoju osobistego w sposób holistyczny: na rynku jest coraz więcej świetnych korepetytorów, którzy oferują lekcje łączące w sobie różne dziedziny wiedzy.